10. spotkanie z cyklu „Obiad z pracodawcami rolnymi” z udziałem senatora Ryszarda Bobera
Spotkanie w Pałacu w Kobylnikach rozpoczął Roman Wiatrowski, prezes zarządu ZPDiWR, powitaniem wszystkich zebranych.
Pierwsza głos zabrała Edyta Zakrzewska, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego, podkreślając, że zaczyna się sezon rolniczy, a mamy „pełne magazyny pszenicy, pełne magazyny rzepaku, nawozy kupione po 6 tysięcy za tonę, w tej chwili rynek proponuje tańsze. Rzepak kosztował 3900 złotych, pszenica 1600 złotych, teraz te ceny diametralnie się różnią, jeszcze nie ma gdzie sprzedać”.
Wspomniała też o dofinansowaniu dla samorządów szczebla gminnego na drogi dojazdowe do pól: w tym roku samorząd województwa przeznaczył na ten cel 12,5 mln złotych – samorząd musi wyłożyć 50% kosztów tej inwestycji. Kolejnym zadaniem departamentu rolnictwa jest dofinansowanie do materiału siewnego – samorząd województwa w tym roku przeznaczył na to 200 tys. złotych. Na dotację do spółek wodnych przeznaczono 1,5 mln złotych, a ze środków na odbudowę i przebudowę dróg dojazdowych do pól mogą również skorzystać rolnicy, którzy chcą budować lub odbudowywać oczka wodne. „Tutaj do 1 ha przeznaczyliśmy 75 tys. złotych. Jest to kwota wyższa, przedtem było 50 tys. złotych, i 75% dofinansujemy”.
Unia Europejska przeznaczyła 75 mln złotych na tzw. retencję rolniczą. Departament jest w trakcie pisania regulaminu naboru wniosków, całej obsługi merytorycznej i finansowej. „Na dzisiaj zakładamy, że beneficjentami w tym działaniu mają być gminy, być może powiaty, lokalne partnerstwa wodne (…), spółki wodne”. Departament czeka jeszcze na wyjaśnienie, czy beneficjentem może być rolnik. Maksymalna wartość grantu będzie wynosić ok. 1,2 mln euro, minimalna – 30 tys. złotych, jeżeli będzie też nabór dla rolników.
Grzegorz Smytry, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki wodnej w Bydgoszczy, zapytał o działanie 4.3. „My mamy kilka projektów przygotowanych pod tę kwestię i czekamy, bo tym miały zająć się urzędy marszałkowskie. Chcielibyśmy zdążyć do rozliczenia, które jest 20 czerwca 2025 roku”.
Aleksander Szymański, członek zarządu ZPDiWR, zapytał, czy bierze się pod uwagę w systemach retencji także odprowadzanie wody. Podkreślił, że należy spojrzeć na to całościowo, żeby wziąć pod uwagę wszystkich właścicieli ziemi – nie tylko tego, który odprowadzi wodę, ale także jego sąsiadów.
Edyta Zakrzewska poprosiła prezesa Wiatrowskiego o robocze spotkanie, żeby uzyskać jak najwięcej informacji o możliwości wykorzystania środków na retencję wody oraz stworzeniu kompleksowego systemu. Prezes Wiatrowski potwierdził gotowość do spotkania i dodał, że jest jeszcze potrzeba badań i doświadczeń ze zbożami, związanych z zagadnieniem suszy. Grzegorz Smytry dopowiedział, że regionowi grozi stepowienie.
Głos zabrał później Paweł Skonieczek, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury i Rolnictwa Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wspomniał o komisjach ds. szacowania szkód spowodowanych przez zjawiska atmosferyczne, a także o skargach, które wniesiono, dotyczących szkód wyrządzonych przez dzikie ptaki. Senator Ryszard Bober wspomniał, że jest inicjatywa poselska i przychylność rządu, żeby procedować taki projekt ustawy w tym obszarze, ale nie wiadomo, kiedy zostanie to sfinalizowane.
Grzegorz Smytry powiedział, że jest przeciwny nawadnianiu przy użyciu wód głębinowych. Wody głębinowe powinny zostać zachowane dla przyszłych pokoleń jako zabezpieczenie, najważniejsza jest retencja, zatrzymywanie wody. Problemem jest też legalizacja studni głębinowych i nieposiadanie pozwoleń na takowe. Wody Polskie zakupiły niedawno drony i być może będą one też używane do sprawdzania rolników w tym zakresie.
Tadeusz Ziółkowski, wiceprezes zarządu Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, mówił z kolei o dzierżawach: „Inne są oczekiwania dzierżawców, inne rolników indywidualnych i mniejszych gospodarstw” i o zabójczej inflacji: „Rolnik zbiera raz plony i ta wysoka inflacja nikomu nie służy. Nikt się nie spodziewał, że będziemy sprzedawać zboże i rzepak o wiele taniej niż po żniwach i będziemy kupować nawóz o wiele drożej niż w ubiegłym roku”. Tadeusz Ziółkowski zauważył, że rolnicy czują się w pewnym sensie oszukani przez Ministerstwo Rolnictwa, bo to osobiście minister rolnictwa mówił po żniwach: „Trzymajcie, rolnicy, zboże, bo ono na pewno będzie droższe”.
Wspomniał też o chaosie w przepisach dotyczących ekoschematów i informacjach o możliwości składania wniosków o płatności bezpośrednie.
„Z naszych działań, które przyniosły efekty, to dopłaty do loch. Moim zdaniem to uratowało gospodarstwa, które zajmowały się hodowlą w cyklu zamkniętym, ponieważ ta cena powodowała, że mniejsze hodowle były masowo likwidowane”– poinformował wiceprezes zabranych. Wyraził swoją obawę, że jeżeli nie zapewni się odpowiednich warunków dla rolników, to być może, gdy zabraknie rodzimej produkcji, import przestanie się opłacać, bo sprzedawcy z zagranicy zażądają odpowiedniej ceny.
Odniósł się też do sytuacji zboża technicznego z Ukrainy: „Rząd wiedział doskonale, że pod względem logistycznym nie jesteśmy w stanie przetransportować tego zboża dalej, i dziwimy się, że takie decyzje zostały podjęte. Mamy marzec, za kilka miesięcy będą żniwa i co my mamy z tym zbożem, rzepakiem i kukurydzą zrobić”.
Roman Wiatrowski dodał, że nadwyżki zboża można przeznaczyć na pomoc żywnościową dla krajów biedniejszych.
Lidia Lewandowska dyrektor KPODR w Minikowie podała informacje o płatnościach bezpośrednich i planowaniu ekoschematów. Szkolenia na te tematy są przeprowadzane w gminach, „póki nie będzie rozporządzeń, to po prostu są projekty, my na podstawie projektów już z państwem pracujemy, żeby nie było to robione na ostatnią minutę. Jeżeli będą zmiany, to myślę, że nie będą takie duże”.
Antoni Parszuta, członek zarządu ZPDiWR, oświadczył zebranym, że rzepak był po 4300 złotych za tonę, a teraz jest po 2300 złotych. Saletra była za 4300 złotych, a teraz jest za 2400 złotych. Zboże jest magazynowane, a cena nadal nie rośnie.
Karol Będkowski, zastępca dyrektora Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wymienił, jakie szkolenia zostały przeprowadzone, powiedział o złożonych wnioskach i dopłatach do działań.
Marek Witkowski, dyrektor Oddziału Terenowego KOWR w Bydgoszczy, powiedział, że w najbliższym czasie trzeba przedłużyć ok. 300 dzierżaw. „Zarządzanie dzierżawami i ziemią jest trudne, potrzeba dużego wyczucia. (…) Będziemy się starać przyglądać każdej sytuacji tak życiowo, na miarę naszych możliwości”.
Senator Ryszard Bober powiedział, że „potężne pieniądze są zadysponowane na stworzenie dużego programu informatycznego, który będzie spójny dla wszystkich instytucji okołorolniczych. (…) Za dwa, trzy lata, jeżeli wejdzie ten system, to rolnicy będą musieli w czasie rzeczywistym rejestrować zużycie nawozów, środków ochrony roślin i tak dalej”.
Wspomniał o problemie zboża, wpływie zboża technicznego, ale na razie nie wiadomo, jak rozwiązać ten problem. „My, jako Polska, możemy wyeksportować miesięcznie około 700 tys. ton poprzez porty. Mamy stary system załadunku statków” – stwierdził Ryszard Bober. „Jest presja na sprzedaż pszenicy, głównie dlatego, że zaczyna brakować środków, brakuje na nawozy i rolnicy zaczynają sprzedawać, nie patrząc już na cenę”. Mimo że otworzył się rynek chiński, jest to niebezpieczne, ponieważ 50% światowych zapasów zbóż znajduje się w Chinach.
Stwierdził, że przed rolnictwem stoją wyzwania, które budzą duże emocje, trzeba będzie wykazać, że gospodarstwo rolne nie szkodzi środowisku. „Należy udowodnić to poprzez glebę, że zatrzymuje aktywnie węgiel, (…) płodozmian będzie istotny, na końcu tego łańcucha będzie OZE, czyli ta energia, która będzie produkowana z biogazu”.
Rozmawiano jeszcze o sytuacji przemysłu mleczarskiego, zwrócono uwagę, że presja sieci na niskie ceny jest niesamowita i to może zachwiać rynek wewnętrzny. „My, jako Unia Europejska, ograniczamy produkcję żywności po to, żeby sprowadzać niewiadomego pochodzenia, gorszej jakości żywność z tamtych obszarów, np. z Brazylii, gdzie wycina się puszczę amazońską, rezerwuar tlenu dla całego świata” – podsumował senator.