Spotkanie zarządu ZPDiWR z Józefem Łyczakiem senatorem RP
Zebranych powitał prezes Roman Wiatrowski i zachęcił do wspólnej rozmowy.
Jako pierwszy głos zabrał Aleksander Szymański, członek zarządu ZPDiWR. Zauważył, że w społeczeństwie coraz mniej ludzi będzie głosować na PiS, zwłaszcza po trudnych dla przedsiębiorców latach pandemii. Dodatkowo do wyborców docierają niepokojące informacje o nietrafionych ustawach i chybionych decyzjach, które zostawiają poczucie, że rząd działa na szkodę rolników.
Józef Łyczak, senator RP, zadeklarował, że w czasie kolejnego spotkania z ministrem Kowalczykiem przekaże mu opinię rolników na temat zboża napływającego z Ukrainy, które miało być rozdystrybuowane po wszystkich krajach UE, a zostało głównie w krajach ościennych. „Po Wielkanocy to wszystko powinno się jakoś odbudować” – powiedział Józef Łyczak. „Podstawą bezpieczeństwa są duże gospodarstwa produkcyjne. Szanujmy też małe gospodarstwa, które realizują handel detaliczny”.
Leszek Dereziński, członek zarządu ZPDiWR, podzielił się informacjami o zalegającej na polach kukurydzy (100 tys. ha). Przypomniał też, że minister mówił rolnikom, żeby zboża nie sprzedawać, tylko przechowywać i czekać.
Rozmawiano także o planowanej zmianie traktatów, które mają przenieść leśnictwo z kompetencji krajowych do wspólnych UE. „My, jako Polacy, nie możemy się na to zgodzić” – stwierdził Józef Łyczak. Poruszano także temat środków z KPO, które nie są darowizną, lecz mają być zwrócone UE. Zauważono, że to są jednak pożyczki na bardzo dobrych warunkach.
Silvana Oczkowska, członek zarządu ZPDiWR, nawiązała do ustawy wiatrakowej, mówiąc, że powinno się walczyć o ustawienie wiatraków w odpowiedniej odległości od zabudowań i przede wszystkim lepiej byłoby zagospodarować nieużytkowane nabrzeże morskie.
Wojciech Kędzia, dyrektor KOWR OT Bydgoszcz, przypomniał, że w pracach ministerstw pojawiły się kiedyś plany wdrożenia „kompleksowego urządzania obszarów wiejskich”. Chodziło o to, że na terenach nieobjętych granicami administracyjnymi miast dzisiejszy KOWR miał przejąć dawne wojewódzkie urzędy geodezji i kartografii i te tereny objąć pracami planistycznymi. W ten sposób ukrócono by samowolę samorządów, podporządkowano by cele gospodarcze i środowiskowe itd. i byłaby jednolitość podejścia w skali pojedynczego województwa. „Byłoby to panaceum na wiele obszarów w zakresie przygotowań do prac scaleniowych, do objęcia inną formą działań mających na celu wytypowanie i rozpoczęcie prac związanych z retencją wody w innym wymiarze, niż dziś jest robione, i wszystkich kwestii gospodarczych, które wynikają z urządzania miejscowego” – powiedział Wojciech Kędzia o koncepcji, która teraz jest „zakopana”. Senator Łyczak poprosił o przesłanie informacji na ten temat.
Leszek Dereziński stwierdził, że produkcję zwierzęcą zniszczą przepisy związane z ochroną środowiska.
W toku dyskusji podkreślono, że wojna w Ukrainie postawiła w złej sytuacji polskich rolników. Zrozumiałe jest, że Ukrainie trzeba pomagać i że Ukraińcy walczą też za nas, ale na razie obecna polityka dotyka przede wszystkim mieszkańców wsi.
Wojciech Kędzia przypomniał, że wycofano się z inwestycji w porty i elewatory, żeby przerzucać zboże z Ukrainy dalej, a elewator w Kozłowie – naturalny punkt przerzutowy – został w zeszłym roku zburzony. Poruszano temat dzierżaw, a Wojciech Kędzia przedstawił, co można zrobić, żeby polepszyć sytuację: „szeroko pojęte urealnienie czynszów dzierżawnych, wydłużenie czasu umów i akceptacja KOWR-u na wchodzenie w umowy inwestycyjne z dzierżawcami”. Poza tym podkreślono zbyt wolny rozwój Giełdowego Rynku Rolnego.
Prezes Wiatrowski podziękował wszystkim za aktywny udział w zebraniu zarządu.