Spotkanie Zarządu ZPDiWR z z-ca dyr. generalnego KOWR Janem Białkowskim i z-ca dyrektora generalnego KOWR Marcinem Wrońskim
Spotkanie rozpoczął Roman Wiatrowski, Prezes Zarządu ZPDiWR. Przywitał i przedstawił zaproszonych gości.
Jako pierwszy głos zabrał Grzegorz Smytry, Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Bydgoszczy. Mówił o wysokości opadów deszczu oraz o zasobności zbiorników retencyjnych. Przedstawił średnie opady z ostatnich miesięcy. Wskazał obszary występowania suszy hydrologicznej oraz suszy rolniczej.
Aleksander Szymański, Członek Zarządu ZPDiWR, zwrócił uwagę, że rządzący, którzy mają większe „przełożenie” na programy Unii Europejskiej, powinni postarać się, aby było więcej pieniędzy na „wszystkie sprawy związane z wodą”.
Silvana Oczkowska, Członek Zarządu ZPDiWR, zauważyła, że Europę najszybciej dotykają susze. Jej zdaniem warto przede wszystkim ustalić przyczyny tego stanu i wtedy dopiero kierować tam środki.
Grzegorz Smytry radził, aby zastanowić się „co i jak zrobić, aby w Polsce zbiorników retencyjnych było więcej”.
Marek Szczygielski zauważył, że najważniejsze nie są zbiorniki retencyjne. Pierwszym krokiem powinno być zwiększenie wodochłonności naszych gleb, czyli zwiększenie żyzności gleb, aby te skromne opady zatrzymać.
Dyrektor Zimnicki odniósł się natomiast do kwestii wyłączenia 30% gruntów. Jego zdaniem „ustawa z 2011 roku za czasów rządów PO-PSL była nieprawidłowo realizowana, ponieważ wyłączenie 30% gruntów zostało potraktowane przez ówczesne ANR jako roszczenie do sprzedaży pozostałej części gruntów”. W świetle orzecznictwa sądów było to zwykłe prawo pierwszeństwa przedłużenia nieruchomości dzierżawionej. Dzierżawcy, którzy wyłączyli 30% gruntów nie mają żadnych szczególnych przywilejów. Natomiast z punktu widzenia dyrektora ważne są kwestie społeczno-gospodarcze. Tam, gdzie jest duże zatrudnienie, duża hodowla, umowy dzierżawy są w pierwszej kolejności przedłużane. „Tam, gdzie jest dużo gruntów nabytych i dużo dzierżawionych, a nie ma zatrudnienia i produkcji zwierzęcej, to jestem za tym, żeby tych umów dzierżawy nie przedłużać i kierować na tworzenie i powiększanie rodzinnych gospodarstw rolnych; takie jest moje stanowisko” – powiedział dyrektor Zimnicki.
Wiesława Kaźmierczak zauważyła, że na wsi coraz częściej środowiska protestują przeciwko hodowli ze względu na uciążliwy zapach.
Dyrektor Zimnicki wyraził nadzieję zmiany regulacji ustawowych w tej sprawie. Zmiana dotyczyć ma gospodarstw, które prowadzą hodowlę, i gwarantować trwałość prowadzenia działalności w tym zakresie.
Jan Białkowski, Zastępca Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, zapewnił, że obowiązkiem KOWR-u jest tak kierować restrukturyzacją, aby uwzględniać zapotrzebowanie rolników na powiększenie gospodarstw, żeby „był wilk syty i owca cała, żeby nie niszczyć tego, co dobrze funkcjonuje”.
Łukasz Gapa poruszył kwestię wyłączania z dzierżawy (na skutek kompromisu) 10%-20% gruntów. Obecnie jednak te wyłączenia sięgają 30%-40%. Zdaniem Gapy „tak wielkie uszczuplenie powoduje zaburzenie funkcjonowania tych przedsiębiorstw”.
Stanisław Zimnicki zapewnił, że tak duże wyłączenia dotyczą dzierżawców, którzy nabywają „wiele tysięcy hektarów gruntów rolnych”. Nie mogą oni bowiem być traktowani jak ci, którzy dopiero zaczynają gospodarowanie. „Dopóki umowa dzierżawy nie zostanie podpisana, trwają negocjacje” – przekonywał Stanisław Zimnicki. Podkreślił, że tam „gdzie wyłączono 30% gruntów, na tej podstawie są podejmowane decyzje o przedłużeniu dzierżawy”.
Silvana Oczkowska zauważyła błędy gmin w zatwierdzaniu planów zagospodarowania przestrzennego, które pozwalały osobom przeprowadzającym się na wieś budować domy w pobliżu siedlisk rolniczych, w których była prowadzona produkcja zwierzęca.
Leszek Dereziński, Członek Zarządu, wyraził obawę, że „przepisy zlikwidują produkcję zwierzęcą, bo wymyślane są różne kontrole, różne problemy”.
Wiesława Kaźmierczak zapytała, jak utrzymać pracowników w gospodarstwie, kiedy pozbywamy się tak dużego areału gruntów.
Marcin Wroński, Zastępca Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, mówił o tym, że aby sprzedać zboże poza Europę, to trzeba zawierać kontrakty na MATIF-ie. Światowy handel jest tak skonstruowany, że tylko jedna firma dzierżawi 80 nabrzeży na świecie. Jeżeli wygrywa przetarg, to załoga w ciągu pięciu minut wie, skąd wysłać zboże, żeby było najtaniej, najbardziej opłacalnie.
Polska nie dopracowała firmy czy instytucji, która byłaby gotowa stanąć w szranki z dużymi firmami światowymi. Liczba środków transportu, która musi dojechać do terminala, blokuje miasto. TIR-y stoją po 2-3 doby. A kiedy przyjeżdża konwój ze zbożem ukraińskim, to kierowcy muszą czekać kolejną dobę, bo „oni mają pierwszeństwo”.
Jolanta Sobecka, Dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, powiedziała, że liczba form pomocy, którymi dysponuje agencja, trudno policzyć i z dnia na dzień pojawiają się nowe formy. W związku ze spodziewaną suszą agencja nastawia się na zwiększoną liczbę „wniosków suszowych”. Zapewniła, że agencja robi wszystko, żeby pieniądze jak najszybciej trafiały na konta rolników.
Największym zainteresowaniem cieszą się ekoschematy dotyczące rolnictwa węglowego i dobrostan zwierząt. Szef resortu na konferencji prasowej zapowiedział uproszczenie ekoschematu.
Paweł Skonieczek, zastępca dyrektora wydziału Infrastruktury i Rolnictwa KPUW, wypowiedział się na temat aplikacji suszowej. Komisje do spraw szacowania szkód spowodowanych niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi powołuje wojewoda. Od kilku lat funkcjonuje publiczna aplikacja suszowa, jednak zatwierdzanie wniosków powyżej 30% strat zatwierdza wojewoda, nie w aplikacji suszowej.
W zeszłym roku aplikacja „zapchała się” ze względu na dużą liczbę wniosków składanych w tym samym czasie. W tym roku trwają prace, aby ta sytuacja się nie powtórzyła.
Jako ostatnia w dyskusji głos zabrała Edyta Zakrzewska, zastępca dyrektora Departamentu Rolnictwa i Geodezji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Poinformowała, że urząd jest „na ukończeniu” unijnego projektu 2021-2027, jeżeli chodzi o retencję wodną. Zapowiedziała, że jeżeli program zostanie przyjęty, wówczas przy kolejnym spotkaniu przekaże założenia szczegółowe, dotacje dla gmin i spółek wodnych w kwestii budowy zbiorników retencyjnych.
Po debacie Roman Wiatrowski podziękował wszystkim za przybycie.